Dzięki realizacji programu chcemy zapewnić osobom z zaburzeniami psychicznymi jak najlepszą opiekę, która będzie odpowiednia do ich potrzeb. Chcemy też zapobiegać stygmatyzacji i dyskryminacji takich osób. Jeszcze w tym roku licząca obecnie 33 ośrodki sieć Centrów Zdrowia Psychicznego (CZP) ma się powiększyć o, co najmniej, sześć placówek. Do końca 2027 r. w całym kraju ma funkcjonować ok. 300 tego rodzaju miejsc. „Ochrona zdrowia psychicznego, także podczas pandemii, jest jednym z priorytetów Unii Europejskiej, finansowanie więc powinno być zapewnione” – przekonuje Katarzyna Szczerbowska, rzeczniczka Biura ds. pilotażu Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego (NPOZP).
Pilotaż NPOZP wdrażany jest na podstawie rozporządzenia Ministra Zdrowia z 27 kwietnia 2018 r. o centrach zdrowia psychicznego i trwać będzie do końca tego roku. Podstawowym zadaniem tzw. realizatora, czyli podmiotu odpowiedzialnego za funkcjonowanie Centrów Zdrowia Psychicznego jest zapewnienie dorosłym, zamieszkującym na objętym działaniem ośrodka osobom, kompleksowej opieki psychiatrycznej (doraźnej, ambulatoryjnej, środowiskowej, dziennej, całodobowej). Ministerstwo Zdrowia zapowiada więcej Centrów Zdrowia Psychicznego. Wojewódzkie oddziały NFZ-u otrzymały polecenie, aby do końca listopada br. przygotować mapy podziału województw na obszary działania CZP.
– Głównym założeniem reformy ochrony zdrowia psychicznego jest oparcie opieki na środowisku. Centra Zdrowia Psychicznego to jest ta forma, która ma stanowić podstawową opiekę nad pacjentami z zaburzeniami psychicznymi – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Dorota Olczyk, zastępca dyrektora Departamentu Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia.
Centra mają walczyć o to, aby zlikwidować zawód „pacjenta”, rolę społeczną polegającą na tym, że związane chorobą i leczeniem zagadnienie pochłaniają 100 proc. uwagi chorego oraz znaczne zadoby energii jego rodziny. Tradycyjna psychiatria i psychologia, jak przypomniała prof. Halina Sienkiewicz-Jarosz, neurolog, dyrektor Instytutu Psychiatrii i Neurologii, sprowadzała się do leczenia objawów i interwencji kryzysowych.
„Pomoc Centrów Zdrowia Psychicznego obejmuje także inne niż psychiatria nauki medyczne, a także wsparcie o charakterze środowiskowym, czy nawet pomoc w znalezieniu pracy. W procesie dochodzenia do zdrowia kluczowe bywa wsparcie ze strony rodziny. Dlatego także najbliżsi chorego mogą i powinni korzystać z usług oferowanych przez CZP” – podkreśla prof. Sienkiewicz – Jarosz.
„Szpital psychiatryczny powinien być brany pod uwagę tylko w najcięższych przypadkach i na krótko. Konieczna jest wręcz dezinstytucjonalizacja systemu ochrony zdrowia psychicznego w Polsce” – mówiła z kolei dr Anna Depukat.
Pilotaż Centrów Zdrowia Psychicznego wystartował trzy lata temu, w ramach „Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego 2017–2022”. To część gruntownej reformy w psychiatrii, do której Ministerstwo Zdrowia przymierza się już od dłuższego czasu. Obecnie w całej Polsce są 33 takie ośrodki, które obejmują swoim zasięgiem 12 proc. dorosłej populacji kraju, czyli 3,8 mln Polaków. Każde z nich ma obowiązek zapewnienia pacjentom opieki szpitalnej, ambulatoryjnej, środowiskowej i dziennej na terenie, za który odpowiada (np. na obszarze dzielnicy lub powiatu).
– Takie centrum to miejsce kompleksowej opieki w zakresie zdrowia psychicznego, z punktem zgłoszeniowo-koordynacyjnym, do którego może przyjść każdy, kto jest w kryzysie i wymaga wsparcia psychologicznego albo porady informacyjnej, dotyczącej np. bliskiej osoby. Każdy może się zgłosić i uzyskać poradę, pomoc i leczenie, kiedy jest to konieczne – mówi dr Anna Depukat, lekarz psychiatra i psychoterapeuta, kierownik biura ds. pilotażu Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego.
Do CZP każdy, kto potrzebuje pomocy, może zgłosić się bez zapisów i bez skierowania. Pomoc psychiatryczna jest udzielana także osobom nieubezpieczonym. Jeżeli przyjmujący w punkcie zgłoszeniowo-koordynacyjnym psychiatra, psycholog bądź pielęgniarka psychiatryczna uzna, że przypadek jest pilny, pomoc jest udzielana w ciągu 72 godzin. W CZP pacjentowi stawiana jest wstępna diagnoza, a plan leczenia jest układany indywidualnie. Założeniem tego typu placówek jest odejście od zinstytucjonalizowanej na rzecz środowiskowej opieki psychiatrycznej.
– To wsparcie środowiskowe jest kluczowe, żeby pacjent otrzymał opiekę szybko i kompleksowo, a wsparcie zostało udzielone całej rodzinie. CZP w swojej ofercie mają także pomoc ambulatoryjną i stacjonarną wtedy, kiedy jest to konieczne. W takim układzie, kiedy skupimy się na opiece środowiskowej, założenie jest takie, aby hospitalizacje były rzadsze, tylko w koniecznych przypadkach i zdecydowanie krótsze, ponieważ lekarze będą mogli przekierować pacjenta do specjalistów, którzy pomogą mu dochodzić do zdrowia w jego własnym środowisku – mówi Dorota Olczyk.
Według danych Rzecznika Praw Obywatelskich już sam początek pilotażu Centrów Zdrowia Psychicznego udowodnił sens ich funkcjonowania. W tych centrach, które są zlokalizowane przy szpitalach wielospecjalistycznych i oddziałach psychiatrycznych, już w 2019 roku były widoczne efekty w postaci wzrostu świadczeń opieki ambulatoryjnej o 25,6 proc. oraz pomocy środowiskowej o 26,9 proc. w stosunku do 2018 roku. Jednocześnie odnotowano spadek hospitalizacji psychiatrycznych o 7,4 proc.
Centra Zdrowia Psychicznego sprawdziły się też szczególnie podczas pandemii COVID-19, o czym może świadczyć fakt, że liczba świadczeń w takich placówkach nie spadła. Jednak uruchamianie nowych przebiega zbyt wolno.
– Ta reforma wymaga przyspieszenia. Plan jest taki, aby w przyszłym roku przynajmniej podwoić liczbę Centrów Zdrowia Psychicznego. Dlatego zintensyfikowaliśmy proces kwalifikowania kolejnych świadczeniodawców do objęcia taką kompleksową opieką w ramach centrów – mówi dr Anna Depukat.
Jak informuje, wojewódzkie oddziały NFZ-u otrzymały polecenie od ministra zdrowia, aby do końca listopada 2021 r. przygotować mapy podziału poszczególnych województw na obszary działania CZP.
– W grudniu – kiedy już uzyskamy mapy z regionów – będziemy mogli kontynuować proces kwalifikacji centrów i proces wsparcia inwestycyjnego, bo część z nich jest jeszcze nieprzygotowana, część nie ma budynków, inne pewnie będą wymagać remontów – mówi kierownik biura ds. pilotażu Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego. – Chcemy, żeby do końca 2027 roku cała Polska była już pokryta CZP. Takich centrów powinno być ponad 300, żeby mieściły się w każdym powiecie. W części tych mniejszych, do 50 tys. mieszkańców, CZP będą realizowały świadczenia dla dwóch powiatów.
– Prace jeszcze się toczą. Kiedy ostatecznie określimy, jakie zadania będą mieć CZP, wtedy też będziemy mogli się zastanowić, jakie środki przygotować. Jeżeli do końca 2027 roku chcemy dać możliwość funkcjonowania ponad 300 podmiotom, niezbędne są inwestycje w budynki i infrastrukturę. Dlatego musimy najpierw przeprowadzić inwentaryzację zasobów i zastanowić się, jakie inwestycje są niezbędne. Dziś trudno powiedzieć, jaki to będzie rząd wielkości – dodaje Dorota Olczyk.
Pilotaż CZP ma się zakończyć w marcu 2022 roku. Cztery miesiące temu minister zdrowia powołał specjalny zespół, który do tego czasu ma wypracować strategię dalszej reformy psychiatrii i działań na lata 2022–2027. Wnioski z dotychczasowego pilotażu CZP mają posłużyć w przygotowaniu tej strategii.
– Dostępność, kompleksowość i ciągłość leczenia to podstawowe założenia tej reformy. Po pierwsze, leczenie przestanie być interwencyjne, oparte na hospitalizacji – mówi dr n. med. Anna Depukat. – Wcześniej w przypadku poważnego kryzysu psychicznego często jedynym miejscem uzyskania pomocy całodobowo była izba szpitala psychiatrycznego lub SOR. Tacy pacjenci po wypisaniu ze szpitala musieli zgłosić się do poradni zdrowia psychicznego, gdzie terminy były odległe. W momencie, kiedy najbardziej potrzebowali leczenia i wsparcia, kiedy po kryzysie psychicznym musieli wrócić do pracy, do obowiązków rodzinnych, pozostawali sami. Natomiast w CZP będzie pomoc psychologiczna, psychoterapeutyczna, ale też wsparcie asystenta zdrowienia czy terapeuty środowiskowego, który pomoże pacjentowi po kryzysie ponownie odnaleźć się w swojej społeczności lokalnej.
Eksperci wskazują, że reforma psychiatrii – przez lata pomijanej i zaniedbywanej – staje się dziś koniecznością, zwłaszcza po pandemii COVID-19 i miesiącach społecznej izolacji, które mocno pogłębiły problemy ze zdrowiem psychicznym Polaków. Według informacji Rzecznika Praw Obywatelskich na opiekę psychiatryczną (wraz z leczeniem uzależnień) trafia tylko 3,4 proc. środków NFZ, a do minimalnego poziomu wydatków brakuje 1,5 mld zł. W Europie niższy poziom wydatków na ten cel ma tylko Bułgaria. Co więcej, nie ma zrównoważonego podziału tych środków – 1/3 powinna trafiać na opiekę szpitalną, a 2/3 – na pozostałe formy. Tymczasem w Polsce proporcje są dokładnie odwrotne i aż 70 proc. środków przeznacza się na opiekę stacjonarną w szpitalach.
Kolejnym problemem jest fakt, że ustawa o ochronie zdrowia psychicznego gwarantuje dostęp do podstawowych czterech form pomocy w opiece psychiatrycznej (ambulatoryjna, środowiskowa – domowa, dzienna i doraźna – szpital). Jednak 72 proc. świadczeniodawców ma zakontraktowanych w NFZ tylko jedną formę tej pomocy, czego efektem jest brak zapewnienia ciągłej i kompleksowej opieki psychiatrycznej.
RPO zwrócił także uwagę na nierówny dostęp do pomocy środowiskowej dziennej. Tylko 34 proc. powiatów ma na swoim terenie zespół leczenia środowiskowego – domowego, a 31 proc. powiatów – oddziały dzienne. Zatem po 27 latach od wejścia w życie ustawy o ochronie zdrowia psychicznego 2/3 obszaru kraju nadal nie ma dostępu do pomocy środowiskowej. RPO podaje, że to oznacza, że tylko 5 proc. pacjentów z rozpoznaniem schizofrenii ma możliwość opieki środowiskowej. Jak zauważa, w efekcie zaburzenia psychiczne generują największe wydatki, pochłaniając aż 16,2 proc. na świadczenie ZUS związane z niezdolnością do pracy.