Jesteśmy po jednej stronie barykady

Pobyt na oddziale psychiatrycznym to najbardziej restrykcyjna forma leczenia, często owiana tajemnicą i złymi skojarzeniami. O tym, jak naprawdę wygląda takie leczenie, w rozmowie z Magdą Wieteską opowiada psychiatra Anna Jarowicz, ordynator I oddziału psychiatrycznego całodobowego w DCZP we Wrocławiu.

Jak wygląda procedura przyjęcia do szpitala?

Są tu przyjmowani zarówno pacjenci, którzy chcą być hospitalizowani, jak i osoby, które nie wyrażają na to zgody. Zasady przyjęć bez zgody do szpitala określa Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego i może mieć to miejsce wyłącznie w sytuacji zagrożenia życia pacjenta lub życia i zdrowia innych osób. Nadzór nad takimi hospitalizacjami sprawuje sąd rodzinny, który dwa razy w tygodniu kontroluje przyjęcia do szpitala, to, czy lekarze postępują zgodnie z zasadami ustawy. Pacjent występuje tu w charakterze świadka, sąd jest jego sojusznikiem, będąc instytucją, która ma przestrzegać prawa i chronić wolności obywatelskich. To warte podkreślenia, bo ludzie zwykle boją się sądów.

Z jakimi schorzeniami najczęściej trafiają na oddział pacjenci?

Trafiają tu tak naprawdę wszyscy. Zdarzają się osoby, które nigdy wcześniej nie miały kontaktu z psychiatrą, w ostrych stanach pierwszorazowego pojawienia się choroby. Trafiają też ludzie, którzy pomimo wieloletniego leczenia i znanego rozpoznania w pewnym momencie czują się gorzej z różnych powodów, np. odstawienia leków. Duży odsetek osób ma problem z używkami, to problem, który nasilił się w ostatnich latach, w szczególności uzależnienia od narkotyków. Szacuję, że pacjenci uzależnieni stanowią od 30 do 50 procent wszystkich pacjentów, co świadczy o tym, jak bardzo szkodliwe są te substancje dla zdrowia psychicznego. Połączenie kilku niekorzystnych składników, predyspozycji genetycznej, czynników stresowych plus używki daje taką mieszankę, która często powoduje pojawienie się choroby psychicznej.

Na oddziale są też osoby, które nie mają choroby psychicznej w rozumieniu psychozy, ale znalazły się w trudnej sytuacji, nie mają oparcia w bliskich i szukają tej pomocy w instytucji, która zapewni im trochę opieki, bezpieczeństwa w takich kryzysowych momentach. Pracujemy nad rozwiązaniami, które pozwolą takim osobom poczuć się bezpiecznie już poza szpitalem. Staramy się, żeby pobyt tutaj był możliwie jak najkrótszy, rzędu paru dni – aby pacjent stanął na nogi i dowiedział się, gdzie jeszcze może znaleźć potrzebne wsparcie.

Często zgłoszenie się do szpitala wynika z braku wiedzy o tym, że są inne formy pomocy. Panuje takie przekonanie, że nie da się w Polsce dostać do lekarza specjalisty, w tym psychiatry, że na to się czeka latami. Ludzie nie konfrontują się z rzeczywistością, boją się zadzwonić do poradni, a tymczasem mogą usłyszeć, że ta wizyta może się odbyć nawet jeszcze tego samego dnia.

Ta wiedza jest za mało rozpowszechniona, że bez skierowania, bezpłatnie, bez kolejek można zarejestrować się do poradni zdrowia psychicznego i uniknąć niedogodności związanej z pobytem w szpitalu. Chociaż staramy się tworzyć tutaj dobrą atmosferę i jak najmniej uciążliwości, to niestety pobyt w każdym szpitalu wiąże się z tym, że nie ma się własnej wanny, swojego ulubionego łóżka, że to nie jest dom.

Fot.: Magda Wieteska

Jak długo pacjenci przebywają na oddziale?

Czas lecenia jest bardzo różny i uzależniony bezpośrednio od choroby, od rozpoznania. Bywają hospitalizacje, i to wcale nie tak rzadko, które trwają tylko dobę, ponieważ po rozpoznaniu problemu udaje się znaleźć rozwiązania, które nie wymagają pobytu w szpitalu. I oby takich było jak najwięcej! Zdarzają się też sytuacje, że farmakoterapia nie przynosi oczekiwanego efektu i pacjenci muszą pozostać w szpitalu nawet parę miesięcy. Średnia to 4 tygodnie przy najpoważniejszych jednostkach chorobowych.
Pomimo tego, że jest to oddział z nazwy zamknięty, staramy się, żeby pacjenci mieli możliwość wyjść na spacery i zajęcia poza oddziałem.

Jak wygląda taki zwykły dzień w szpitalu?

Każdy pacjent ma lekarza prowadzącego, z którym się spotyka. Jest psychoterapia, która ma charakter oddziaływań interwencji kryzysowych, ponieważ w szpitalu brakuje warunków do prowadzenia takiej prawdziwej psychoterapii opartej na pełnej swobodzie wyrażenia własnej woli wyboru psychoterapeuty. Są rozmowy wspierające, terapia grupowa, codzienna terapia zajęciowa: biblioterapia, muzykoterapia, psychoedukacja, zajęcia plastyczne, zebrania społeczności wszystkich pacjentów. Od godziny 10 do 14 dzień jest wypełniony zajęciami i spacerami. Po godzinie 15 odbywają się spotkania z psychologiem, który zaspokaja potrzeby rozmowy, wsparcia. Staramy się pracować na oddziale zespołowo, wymieniać się pomysłami, pytać o zdanie innych osób, szukać rozwiązań, dyskutować – również wspólnie z pacjentem. Bardzo pożądane jest to, aby pacjent od samego początku brał udział w podejmowaniu decyzji dotyczących jego leczenia. I jego zdanie zawsze jest brane pod uwagę, choć nie zawsze da się postąpić zgodnie z jego oczekiwaniami, ponieważ wiele schorzeń psychicznych przebiega z brakiem krytycyzmu. I czasami z bólem serca musimy postępować wbrew woli danej osoby, wierząc w to, że jest szansa, że za jakiś czas podziękuje. A takie sytuacje bardzo budują – gdy pacjent początkowo jest bardzo przeciwny pobytowi w szpitalu i leczeniu, a w toku terapii zmienia punkt widzenia i bywa nawet wdzięczny za pomoc, za to, że udało mu się wyjść na prostą.

Jak odczarować lęk i złe konotacje z lekarzem psychiatrą, ze szpitalem psychiatrycznym?

Myślę, że ta ewolucja już następuje. Może ma właśnie bardziej charakter ewolucji, a nie rewolucji, w której następuje jakiś gwałtowny przełom. Dzięki temu, że coraz więcej ludzi korzysta z porad psychiatrów, psychologów, opowiadają znajomym, że mają fajnego lekarza psychiatrę, że pomogło, że poradnie są ładnie wyposażone i nie siedzi tam żaden brodaty Freud, tylko miła pani lekarz albo młody, fajny pan doktor, którzy rozmawiają swobodnie z pacjentem, nie traktują go z góry, próbują doszukać się źródła problemu i jak najszybciej znaleźć rozwiązanie. Dokładnie tak samo jak w przypadku przeziębienia czy nadciśnienia.

Jako lekarze nie robimy tabu z depresji, schizofrenii, z uzależnienia, mówimy o tym jak o normalnych kwestiach zdrowotnych.

Coraz więcej osób, w tym znanych, mówi o depresji, którą miało, o tym że korzystali z pomocy, że warto się leczyć, że teraz inaczej widzą świat. To dobry przekaz, też odczarowujący stereotypy na temat schorzeń psychicznych.

Czy trudno się prowadzi oddział stacjonarny?

Na pewno te momenty, gdy udaje się pomóc, wynagradzają wszelkie trudy, choćby te, że często musimy postępować wbrew woli pacjenta. Nasi pacjenci to nie są osoby, które czekają wiele miesięcy w kolejce na zabieg do ortopedy i są wdzięczne, że udało im się wreszcie uzyskać pomoc. To są często osoby zbuntowane, w przekonaniu, że wszyscy są ich wrogami – rodzina, lekarze, personel. Staramy się walczyć z takimi przekonaniami, pokazywać, że tak naprawdę stoimy po jednej stronie barykady, a po drugiej jest choroba, a nie człowiek.

Co się dzieje, gdy pacjent wychodzi ze szpitala? Czy dostaje jakieś wskazówki co robić, gdy poczuje się gorzej?

Dążymy do wypracowania kompleksowego systemu, gdzie pacjent ma możliwość kontynuowania opieki i wsparcia po wyjściu z oddziału. Nie jest to absolutnie żadna przymusowa forma kontroli, wszystko oparte jest na pełnej zgodzie i chęci pacjenta. Zachęcamy do tego, żeby zgłaszać się do poradni i korzystać z tych ofert, które zapewniają wsparcie, towarzystwo. Dajemy pacjentom listę klubów pacjenta, adres i telefon do poradni. Jeśli ktoś wyrazi zgodę, to sama poradnia kontaktuje się z nim, przypominając o terminie wizyty, dopytując, czy wszystko jest w porządku i starając się zachować tę ciągłość leczenia, która jest kluczowa w pierwszym okresie po wyjściu ze szpitala, żeby utrzymać poprawę i dobre samopoczucie.

Please wait while flipbook is loading. For more related info, FAQs and issues please refer to DearFlip WordPress Flipbook Plugin Help documentation.

spot_img

Bezpłatna pomoc 24h: 502 203 202

Zadzwoń i skorzystaj z pomocy naszego Centrum, jeśli potrzebujesz wsparcia mentalnego!

Polecamy

Psychiatra – trener mentalny. Wywiad z prezesem Michałem Stachowem w Radiu Rodzina

Zapraszamy do rozmowy z prezesem Dolnośląskiego Centrum Zdrowia Psychicznego, Michałem Stachowem, z którym w Radiu Rodzina rozmawiano o tym, co składa się na całe centrum, a także o sposobach na odczarowanie współczesnej psychiatrii. Podczas rozmowy poruszone zostały kwestie uwrażliwiania zarówno...

Zaburzenia osobowości typu borderline – czy przeżywam „za bardzo”? Centrum Zdrowia Psychicznego we Wrocławiu

Zaburzenia osobowości typu borderline, dosłowne tłumaczenie „osobowość z pogranicza”, cechuje niezwykle silne pragnienie bardzo bliskiej, wyłącznej relacji z bliską osobą. Jednocześnie relacji tej towarzyszy swoisty lęk przed „pochłonięciem” przez daną osobę, a z drugiej strony przed porzuceniem przez nią....

Napisz do nas o swoim problemie!

W wiadomości zwrotnej zaoferujemy Ci najdogodniejsze możliwości pomocy

pl_PLPolish
Przejdź do treści